Mają znacznie mniejszą wiedzę w tym zakresie niż USA / Wielka Brytania. Anglosaskie muzyka, odzież, sport i język to kanony nowoczesności.


 Moda na amerykański styl życia włada sercami młodych w Indiach, Chinach, 
Japonii, Korei, Europie...i w Rosji.
Dziesiątki lat systematycznej pracy medialnej przynosi owoce.
 
Nawet dzieci "patriotycznych" polityków rosyjskich wysyłane są na Zachód,
mimo że wiemy z ich wypowiedzi, że jest to zgniły i upadły Zachód.
 
Nie ma co się dziwić Rosjanom, bo nawet obecny władca Korei Północnej 
został wysłany jako 12-nastolatek do Szwajcarii.
Był szpiegiem?
 
Również polska socjalistyczna państwowość była "przeciw a nawet za" 
propagowaniem hipisów i coca coli.
O amerkanizacyjnych celach wychowawczych państwowości "katolicko-okrągłostołowej"
 nikogo nie trzeba przekonywać.
 
 
Wróćmy do naszego wschodniego sąsiada.
Rosjanie wygrywają lub nie przegrywają wojskowo i finansowo.
Ale nie zdobywają serc współczesnych młodych ludzi.
 
Putin modlący się w chrześcijańskiej ortodoksyjnej cerkwi może być atrakcyjny jedynie
dla niewielkiego procenta roczników XXI wieku.
 
Nie tylko z powodu niezrozumienia estetyki rytuałów,
 ale przede wszystkim z powodu kwestionowania prawdziwości przekazu ewangelicznego.
 
W czasach komunistycznego ZSRR nie ideą kolektywizacji Rosjanie podbijali
serca i umysły młodych ludzi.
 
To były loty kosmiczne, rakiety, Gagarin i Tiereszkowa...
 
Nawet jeżeli udowodnią Wielka Tartarię, ujawnią prawdę o tajnych dokumentach watykańskich 
lub zdewaluują dolara, to wystarczy na krótki czas.
 
Potem młodzież włączy odtwarzacze i będzie słuchała...
I nie będzie to "Jezioro łabędzie" Czajkowskiego.
 
Choć Rosjanie dają chleb, to Amerykanie dają igrzyska.